Walutowa analiza Trefix 2 lutego 2021

Na początek USA
Środa ubiegłego tygodnia była jednym z najbardziej dynamicznych dni sesyjnych. Przede wszystkim burzliwość wywołana była sytuacją na spółce GameStop, która z pewnością przejdzie do historii. Przybliżając nieco temat, inwestorzy indywidualni masowo kupowali akcje spółki GameStop, gdy zaczęło być głośno o shortowaniu akcji przez fundusze. Innymi słowy, podczas gdy duże fundusze inwestycyjne zajmowały pozycje krótkie (sprzedaż), traderzy detaliczni zaczęli masowo kupować walory spółki. Spowodowało to ogromną zmienność na rynku amerykańskim, co przyczyniło się do “ruszenia” dolarem. Wydarzenie na spółce GameStop było na tyle głośne, iż na konferencji Fedu w ubiegłym tygodniu, szef Rezerwy Federalnej był pytany przez redaktorów o tą sytuację. Co to wyłącznie spekulacyjne wypchnięcie ceny w górę oznacza dla szerokiego rynku? Cóż, wniosków można wyciągnąć naprawdę wiele, jednak by nie wysuwać daleko idących dywagacji na ten temat, w moim odczuciu jest to pewien sygnał ostrzegawczy w stronę luźnej polityki fiskalnej. Niskie oprocentowanie, duża dostępność do kredytu i luźne warunki jego pozyskania wraz z polityką Rezerwy Federalnej, która wręcz wypycha kapitał z bezpiecznych aktywów (z racji kiepskich rentowności) będzie sprzyjała takim sytuacjom na rynku.

Jak pokazał ubiegły tydzień cena aktywów ryzykownych może być wręcz dowolna i nie mieć żadnego uzasadnienia w fundamentach. Jak jednak pokazuje historia spekulacyjne wypychanie notowań prędzej czy później kończy się tzw. short squeeze. Short squeeze to nic innego, jak to co zadziało się na akcjach GameStopu. Inwestorzy, którzy mieli otwarte krótkie pozycje (w tym wypadku głównie fundusze) byli zmuszeni odkupywać akcję po cenach wyższych niż oczekiwali z racji nagłego i dynamicznego trendu wzrostowego (który w przypadku GameStopu zafundowali inwestorzy indywidualni). Wzrosty tego typu mogą trwać tak długo, jak będzie dostępny tani pieniądz na rynku. 

Rezerwa Federalna w cieniu spekulacji

Spekulacja na GameStopie przyćmiła nieco posiedzenie Rezerwy Federalnej w Stanach Zjednoczonych, które mieliśmy w ubiegłym tygodniu. Streśćmy sobie najważniejsze postanowienia. Oczywiście kluczowa decyzja dotyczyła stóp procentowych. Zgodnie z oczekiwaniami rynku pozostały one na niezmienionym poziomie. Rezerwa podkreśliła, iż będzie obserwować wskaźniki dotyczące rynku pracy. Bezrobocie nadal utrzymuje się na wysokim poziomie. W związku z tym możemy oczekiwać, że wszelkie raporty dotyczące zatrudnienia będą miały istotny wpływ na dolara. Jaki? Z dużą dozą pewności można powiedzieć, że niekorzystny. Prognozy gospodarcze długoterminowe były przedstawiane z dużą ostrożnością. Fed podkreślił, iż obarczone są dużą dozą niepewności. Dodatkowo słabe dane wspiera niski poziom konsumpcji, który wyhamował inflację. Niski wzrost cen jest oczywiście w pewnym stopniu problemem. Wyższa inflacja oznacza spłacanie długu (który obecnie jest olbrzymi) tańszym pieniądzem. Z drugiej strony na Rezerwie nie ciąży presja na podnoszenie stóp procentowych. 

Na powyższym wykresie mamy przedstawiony dług nominalny w USA na przełomie 25 lat. Krzywa nabrała impetu w 2020 roku, co widoczne jest gołym okiem. Duży dług to także pewien sygnał ostrzegawczy dla samego dolara. Kolejne dodruki gotówki to składnik solidnej deprecjacji USD. 

Złotówka nie ma siły?

Można powiedzieć, że “zwykle” słabość dolara dobrze wykorzystywała złotówka. Tym razem  nie jest jednak to tak oczywiste. Przyzwyczailiśmy się do pewnego standardu, wręcz było to w zwyczaju, że deprecjacja USD odbijała się pozytywnie na PLN. Czynników, które wpływają na wycenę walut jest cała masa. Nie mniej jednak jednym z kluczowych są inwestorzy zagraniczni. To ich chęć lokowania kapitału w danym kraju oznacza konieczność zakupu lokalnej waluty, co siłą rzeczy kreuje na nią popyt. Polska na tle krajów gospodarczo podobnych do niej plasuje się całkiem dobrze. Pomimo wysokiego względem ubiegłych lat zadłużenia, wypada ono naprawdę nieźle i obecnie oscyluje około 58% PKB, podczas gdy Czesi i Węgrzy są w dużo gorszej sytuacji (kolejno ok. 80% i 130%). Wartości te dotyczą końca II kwartału w 2020 roku. Dobrze wypadamy także pod kątem zadłużenia zagranicznego, które zostało istotnie zmniejszone. W związku z tym wypadamy całkiem mocno w naszej grupie porównawczej. Sam poziom zadłużenia nie jest tutaj wszystkim. Istotna jest jego struktura. Poziom krótkoterminowego zadłużenia w naszym kraju plasuje się w okolicach 14%, co jest naprawdę dobrym wynikiem. Wysoki poziom krótkoterminowego zadłużenia wpływa (szczególnie na rynkach wschodzących) na dużą podatność gospodarki na szoki zewnętrzne. W związku z tym wszelkie globalne zawirowania powodują deprecjację walut państw, które mają pokaźny stopień zagranicznego, krótkoterminowego długu. Złotówka fundamentalnie wygląda naprawdę dobrze i ogólnie mówiąc powinno się to długoterminowo pozytywnie odbić na jej notowaniach w stosunku do USD. Oczywiście nie ograniczamy się wyłącznie do poziomu długu. Istotna będzie polityka fiskalna i “manewry” na stopach procentowych w tym roku. NBP jest niezwykle zdeterminowany do utrzymania słabego PLN, co może istotnie przeszkodzić w jego wzrostowym potencjale. 

Dolar i Euro w najbliższych dniach

Za nami burzliwy tydzień na amerykańskim rynku. Mieliśmy dużo burzliwych ruchów na akcjach, co również odbiło się na dolarze. Na rynku dominuje sentyment risk-off, czyli taki, w którym kapitał ucieka z aktywów o wysokim poziomie ryzyka. Jest to dobre wsparcie dla notowań USD. Nie mniej jednak bezpiecznych przystani mamy kilka. Kapitał równie dobrze może lokować się w złocie czy jenach. Złotówka nieźle radziła sobie w ubiegłym tygodniu. W najbliższym czasie jej notowania w stosunku do dolara znajdują się w istotnym technicznie miejscu i wygląda na to, że USD może krótkoterminowo osłabić się w stosunku do PLN. Zresztą podobną sytuację mamy na notowaniach EUR/PLN, gdzie złotówka widocznie zyskiwała. Sytuację słabego dolara może na swoją korzyść wykorzystać także euro. Notowania tej waluty w stosunku do amerykańskiego pieniądza poruszały się w znacznej konsolidacji. Jeżeli nastroje na rynku pozostaną mieszane z lekką dozą apetytu na ryzyko, europejska waluta ma szansę nadrobić ostatnią przecenę.  Istotne dane fundamentalne dla rynku poznamy w poniedziałek. Mamy sporą ilość publikacji w USA dotyczących przemysłu. W środę poznamy również ilość wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. Jak wskazywałam wyżej odczyt będzie niezwykle istotny dla USD. Na razie prognozy nie zapowiadają istotnych zmian. Jeżeli faktycznie publikacja okaże się neutralna nie spodziewam się większych ruchów na USD. 

Powyższa analiza nie jest w żadnym przypadku rekomendacją inwestycyjną i stanowi wyłącznie prywatną opinię jej twórców.