Walutowa analiza Trefix 21 grudnia 2020 r.
Ubiegły, przedświąteczny tydzień przyniósł sporo danych makroekonomicznych. Odczyty pojawiały się zarówno w Strefie Euro jak i w Stanach Zjednoczonych. Co ważne, mamy za sobą także posiedzenie Rezerwy Federalnej, bankierów szwajcarskich oraz Banku Anglii.
Dobrym punktem rozpoczynającym analizę będzie rzut oka na projekcje makroekonomiczne FED’u, które ukazały się w środę. Bankierzy zakładają, że sumarycznie rok zakończymy płytszą recesją na poziomie -2,4% PKB (wcześniej projekcja zakładała -3,7%, co oczywiście jest korzystne dla rynków. Idąc dalej tropem GDP, odbicie według danych przedstawionych przez Rezerwę, powinno nastąpić w 2021 roku. Zakłada się, że znaczne odbicie powinno nastąpić na przełomie 2021/2022, gdzie PKB ma osiągać kolejno 4,2% i 3,2%. Optymistycznie zapowiadają się także prognozy dotyczące stopy bezrobocia w Stanach Zjednoczonych. Projekcja sierpniowa zakładała, że bezrobocie uplasuje się wraz z końcem tego roku na 7,6%, grudniowa mówi już o 6,7%. Dla najbliższych dwóch lat Rezerwa Federalna również zakłada znaczną poprawę i zejście do poziomu 5% (w 2021, w sierpniu zakładano 5,5%) oraz 4,2 (w 2022, w sierpniu 4,6%). Według projekcji dla inflacji, cel 2% zostanie osiągnięty bliżej 2023r.

Wyższy optymizm FED
Generalnie Rezerwa Federalna wykazała się na ostatnim posiedzeniu zdecydowanie wyższym optymizmem. Nie ma jeszcze jednoznacznych sygnałów, kiedy mogłoby dojść do zacieśniania polityki pieniężnej. FED utrzymał stopy procentowe na tym samym poziomie. Parametry dotyczące skupu aktywów również pozostały takie same. Jedną z ciekawszych rzeczy, która pojawiła się na posiedzeniu, był komunikat Powella dotyczący programu skupu. Pojawiło się bowiem stwierdzenie, że skup aktywów na poziomie, co najmniej 120 miliardów USD miesięcznie będzie prowadzony do momentu osiągnięcia znacznego postępu w realizacji celów. Problem jednak leży w tym, że w trakcie konferencji prasowej Jerome Powell odmówił sprecyzowania owego postępu. Co ciekawe, tylko pięciu członków FOMC oczekuje podwyższenia stóp procentowych w 2023 r. Szef Rezerwy zapowiedział jednak, że rynki z odpowiednim wyprzedzeniem zostaną poinformowane o zmniejszaniu skali luzowania.
Co to oznacza dla rynku i dolara? Sam komunikat Rezerwy Federalne został odebrany w jastrzębim kontekście, za czym USD widocznie się umocniło. Na drugim froncie mamy natomiast zbliżający się kompromis na polu nowego pakietu fiskalnego. Według najnowszych doniesień jego wartość ma oscylować w okolicach 900 mld USD. Pakiet ten zawiera w sobie także bezpośrednie wypłaty dla obywateli. Z jednej strony mamy lepsze dane makroekonomiczne i prognozy sugerujące powrót do rzeczywistości na przełomie 2021/2022, z drugiej natomiast kolejny zastrzyk gotówki, który domniemanie miałby wesprzeć odradzającą się koniunkturę w USA. Dolar na tym polu może się jednak umocnić, póki pakiet w pełni nie wejdzie w życie. W naszym odczuciu bezpośrednie wypłaty będą miały wpływ na “rozwodnienie” rynku gotówkowego. Dobrym katalizatorem tego wpływu będą zapowiedzi dot. zwiększenia dostępności linii swapowych. Na razie dostęp do nich pod koniec lipca tego roku został przedłużony do końca marca 2021 roku. Jeżeli w marcu przyszłego roku FED nie zdecyduje się na ich przedłużenie będzie to poniekąd jasny komunikat, że płynność na rynku dolarowym jest zachowana. Na tym polu może dojść zatem do osłabienia USD.
Perspektywa krótkoterminowa
W perspektywie krótkoterminowej Rezerwa Federalna w pewien sposób umożliwiła rynkom poczuć się “pewniej”. Pomimo tego, że cały komunikat został odebrany w lekko jastrzębi sposób, sam jego przekaz był niezwykle neutralny i praktycznie nic nie wnoszący. Inwestorom wystarczyło jednak potwierdzenie wręcz nielimitowanego wsparcia (bierzemy pod uwagę także pakiet fiskalny), by poczuć się pewnie. Pomimo szczepionki i lepszych perspektyw gospodarczych, Rezerwa nadal zostawiła sobie furtkę do tego, by prowadzić ekspansywną politykę fiskalną.
Brexit
Patrząc na europejskie podwórko, tutaj wciąż gorącym tematem pozostaje sam Brexit. Na razie nic nie wskazuje na to, by miało dojść do spektakularnego przełomu w tej kwestii. Komunikaty prasowe serwują nadal podobne informacje, w związku z tym raczej nikt nie spodziewa się przysłowiowych “fajerwerków”. Kolejnym aspektem przeciw osiągnięciu porozumienia w tym roku pozostaje fakt, że terminy posiedzenia były wielokrotnie przekładane, co nie wróży specjalnie dobrych nadziei na zmianę brexitowej sytuacji.
Obecnie Unia Europejska jest największym partnerem handlowym Wielkiej Brytanii. Brak porozumienia nie jest zatem nikomu na rękę, co wskazaliśmy wielokrotnie. Co zatem może się zmienić? Zasadniczo kilka powierzchownych “drobnostek”. Między innymi nie będziemy mieli do czynienia z jednolitym rynkiem oraz wolnym handlem. Zaczną obowiązywać stawki celne dla krajów trzecich. Oznacza to, że zmienią się przede wszystkim zasady dotyczące rozliczania podatku VAT oraz sposobu poboru podatku akcyzowego. Wielka Brytania będzie handlować z Unią Europejską na zasadach Światowej Organizacji Handlu. Czy faktycznie do tego dojdzie? Cóż, Johnson wskazuje coraz częściej, że brak porozumienia jest scenariuszem bazowym. Pozostawia zatem mało pola do ewentualnych spekulacji.
Dolar
Dolar ma za sobą spektakularny rok, wzlotów i upadków. Jak wskazaliśmy wyżej, krótkoterminowy wpływ na amerykańską walutę może mieć jastrzębi wydźwięk polityki FED’u. Długoterminowo jednak zapowiada się na to, że USD pozostanie w deprecjacji z racji nowego pakietu fiskalnego i wciąż działających linii swapowych. Nie wykluczamy jednak możliwości aprecjacji, która z racjonalnego punktu widzenia powinna utworzyć się na polu niepowodzeń ze szczepieniami. Przewartościowanie wobec euro coraz mniej daje się we znaki, co nie znaczy, że nadal nie pozostaje znaczące.
Euro
Euro ma za sobą równie imponujący rok. Europejski Bank Centralny nie obawia się o jego nadmierne umocnienie na przestrzeni najbliższych miesięcy. Biorąc jednak pod uwagę starania EBC w kwestii utrzymania relatywnie możliwej neutralnej polityki pieniężnej nie powinno dojść do żadnych anomalii w postaci silnego umocnienia lub silnej deprecjacji EUR. Zapotrzebowanie na europejską walutę wciąż pozostaje wysokie. Kwestią sporną pozostaje wciąż temat Brexitu. Na razie ciężko wysnuć jakiekolwiek wnioski, gdy nie znamy szczegółów polityki handlowej. W związku z tym pytanie – jak Brexit wpłynie na bilans handlowy UE, wciąż pozostaje otwarte.
Powyższa analiza nie jest w żadnym przypadku rekomendacją inwestycyjną i stanowi wyłącznie prywatną opinię jej twórców.