Walutowa analiza Trefix 24 maja 2021

W ostatnich tygodniach rynki finansowe skupione są wyraźnie na inflacji.

Jest to wskaźnik makroekonomiczny, który silnie wpływa na wyceny walut w długim terminie. Wysoki poziom cen towarów i usług na terenie danego kraju istotnie wpływa na jego politykę fiskalną i monetarną. Zbyt dynamiczny wzrost inflacji powoduje presję na podwyżki stóp procentowych. Wyższe stopy procentowe zachęcają użytkowników pieniądza to jego tezauryzacji (oszczędzania) dzięki czemu znajduje się go mniej w obiegu. Mniejszy obieg i mniejsza chęć zdobywania gotówki na dobra oddziałuje na inflację, poprzez jej zmniejszenie. Działanie jest zatem zasadniczo proste – mniej nabywamy = mniejszy popyt na towary i usługi kreujemy przez co ich cena z racji zwiększonej podaży (duża ilość danego dobra, mniej nabywców) zaczyna po prostu spadać. Stąd też niezwykle istotne w kwestii podnoszenia/obniżania stóp procentowych są odczyty inflacji. Jak wiemy jej notowania w ostatnim czasie silnie podskoczyły nie tylko w USA. W Polsce również się z nią zmagamy. Na poniższym wykresie mamy przedstawione notowania inflacji konsumenckiej w ujęciu miesięcznym. Oczywiście duży wpływ na wysokie odczyty mają ceny paliw, co nie zmienia faktu, że okres wakacyjny to zwykle jeszcze droższa ropa. Zatem można oczekiwać, że kolejne miesiące raczej podtrzymują obecne odczyty w okolicach 4% m/m. Każdy taki wystrzał będzie przez rynki traktowany, jako większa szansa na podniesienie stóp procentowych. Pierwszą oznaką idących zmian będą wypowiedzi bankierów centralnych, którzy zamiast nazywać wyższą inflację wyłącznie przejściową zaczną przedstawiać, jako realne (może być też krótkoterminowe) zagrożenie dla stabilności koniunktury.

W tym miejscu powinniśmy sobie zdać pytanie, jak stopy procentowe wpływają na waluty? Wyższe stopy procentowe w danym kraju, co do zasady powodują umocnienie samej waluty. Dzieje się tak, z racji tego, że oprocentowanie obligacji rządowych (oraz innych bezpiecznych papierów dłużnych) wzrasta. Inwestorom zatem opłaca się inwestować w takim kraju pieniądze z racji wyższego zwrotu ze swoich inwestycji. Zwykle jest tak, że dług emitowany jest w rodzimej walucie, zatem popyt na nią wzrasta. Inwestorzy muszą wymienić swoją walutę na walutę kraju, której dług chcą zakupić. W tym momencie wiadomo już dlaczego dolar tak istotnie się umocnił ok. 2 tyg temu na rynku, gdy była szefowa Rezerwy Federalnej Janet Yellen powiedziała, iż jej zdaniem powinna nastąpić skromna podwyżka stóp procentowych. Rynki walutowe  zaczęły wyceniać większy popyt na USD, co od razu przełożyło się na jego cenę. 

Warto także pamiętać, że polityka banków centralnych jest najbardziej efektywna, przy niskim zadłużeniu, wysokiej inflacji bądź wysokim poziomie stóp procentowych. Na razie żaden z tych czynników nie wystąpił na stałe i wydaje się, że spośród tych trzech to właśnie wysoka inflacja jest najbardziej realnym motorem napędowym do zmiany stóp. Zadłużenie globalne jest wysokie, oczywiście jedne z wyższych występuje w Stanach Zjednoczonych. W tym temacie warto powiedzieć, że zdecydowana większość globalnego zadłużenia denominowana jest w dolarze. Zatem wszelkie zawirowania i zmiany w polityce fiskalnej i monetarnej w USA będą miały bardzo duże przełożenie na światowe rynki oraz na samo USD a przez to także na inne waluty świata. 

Komentarz walutowy

W minionych dniach EUR/USD otworzyło się po cenie 1,2150. Tydzień zakończył przy poziomie 1,279. W tym czasie jednak para walutowa umacniała się do ostatnich szczytów ulokowanych w okolicach 1,224, gdzie znajdowała dla EUR dużo podaży. Polski złoty nieco się umocnił. W stosunku do dolara amerykańskiego zyskał 4 grosze. Rynek otworzył się przy poziomie 3,727, a zamknął po cenie 3,688. O podobną wartość umocnił się wobec europejskiej waluty. Notowania EUR/PLN otworzyły się po cenie 4,529, a zamknęły w okolicach 4,493.  Frank szwajcarski również delikatnie osłabił się wobec złotego. Notowania otworzyły się na poziomie 4,135 kończąc na poziomie 4,109. Ciekawie wygląda również funt.. Na początku tygodnia notowania GBP/PLN otworzyły się 5,258. Tydzień zakończył się jednak na osłabieniui funta do złotego. Notowania zamknęły się po cenie 5,217. 

Komentarz rynkowy

W centrum dużego zainteresowania (szczególnie w strefie Euro) leżą dane dot. przemysłu. Zarówno Europa jak i USA mogą się poszczycić bardzo dobrymi odczytami, które wpływają pozytywnie na nastroje dotyczące ożywienia gospodarczego. Dobre dane z przemysłu to nie tylko światełko w tunelu dla przedsiębiorców to także sygnał wzmożonego popytu na dobra, które są przez nich produkowane. Biorąc pod uwagę okres letni, który co do zasady jest także kreatorem wyższej inflacji, powstaje nam ciekawy mix makroekonomiczny. Na tym polu najbardziej mogą stracić waluty, które do tej pory korzystały na braku inflacji – między innymi euro. Teorię tą mogą wspierać również historycznie dobre dane dot. nowych zamówień. Przemysł jak widać ma się dobrze i w najbliższym czasie raczej nie będzie zwalniać. 

Euro i Dolar w najbliższych dniach

Na rynkach mamy swoisty mix. Z jednej strony presja na inflację jest niesamowicie silna, co widzimy po wyprzedaży najbardziej napompowanych pieniądzem aktywów – spółek technologicznych i kryptowalut. Z drugiej jednak strony mamy bardzo dobre dane makroekonomiczne pochodzące z przemysłu. Koniunktura wydaje się wracać do wielu gospodarek świata. Powstaje na tym polu wiele pytań dot. utrzymania się wysokiego poziomu wzrostu cen i konieczności podnoszenia stóp. Kto pierwszy się na to zdecyduje? Co z rosnącym zadłużeniem? Czy wyższe stopy nie ostudzą za bardzo powracającej do życia gospodarki? 

Ogólnie można stwierdzić, że wszelkie potencjalne podwyżki stóp procentowych do dobra wiadomość dla dolara amerykańskiego. Wyceniają one w sobie obecnie ryzyka nie tylko inflacyjne, ale także koniunkturalne. Podwyższając stopy, de facto następuje niewielkie odbicie od możliwej, kolejnej mini recesji. Podwyższenie stóp otwiera także furtkę do ich ewentualnego obniżenia, gdyby nastała taka konieczność, bez wprowadzania ich ujemnych wartości. Także wszelkie doniesienia o możliwości ich podniesienia będą pozytywnie wpływać na waluty, które są związane z bankiem centralnym, który się na to decyduje. Obecnie jednak trendy “prodolarowe” powinny zostać lekko podtrzymane w najbliższym tygodniu, choć mogą je zakłócić poniedziałkowe wystąpienia bankierów centralnych w USA. Istotnymi dniami pod względem makroekonomicznym będą wtorek i czwartek. Poznamy kolejno PKB z Niemiec i sporą garść odczytów z USA dot. rynku pracy ni nieruchomości. I znowu okazuje się, że aby poznać co się dzieje z naszym PLN musimy spoglądać daleko za ocean.

Powyższa analiza nie jest w żadnym wypadku rekomendacją inwestycyjną i stanowi wyłącznie prywatną opinię jej twórców.