Walutowa analiza Trefix 8 lutego 2021

Rynek pracy w USA

W poprzedniej analizie wskazaliśmy istotę danych z amerykańskiego rynku pracy pod względem wyceny dolara. W gwoli przypomnienia, Rezerwa Federalna na ostatnim posiedzeniu powiedziała, że dane z rynku pracy będą miały duży wpływ na przyszłe działania FED. W ubiegłym tygodniu ukazała się jedna z najważniejszych publikacji dotyczących rynku pracy. Co pokazała publikacja? Przede wszystkim większą stabilizację w zatrudnieniu, zgodną z rynkowymi oczekiwaniami. Wzrost ten zainicjowany został głównie przez sektor rządowy. Jak dolar zareagował na dane? Cóż, trzeba przyznać, że rynek pracy pomimo zmniejszenia bezrobocia z 6,7% do 6,3% wciąż wypada niezwykle słabo z racji rewizji danych. Dolar istotnie stracił po odczycie, co widać było szczególnie silnie po notowaniach EUR/USD. 

Tydzień temu w analizie pojawiła się informacja o spółce Gamestop, która stała się spekulacyjnym symbolem inwestorów indywidualnych. Tego typu zachowania będą coraz bardziej powszechne. Na celowniku w Stanach Zjednoczonych jest kolejny pakiet fiskalny. O nim powiemy sobie za chwilę. Najważniejsze jest jednak to, że gotówki z pewnością nie zabraknie. Społeczeństwo przy tak niskich stopach procentowych dostrzega mizerność rentowności lokat. Rośnie zatem liczba depozytów dostępnych na rachunkach gospodarstwo domowych, co też zauważa się w Polsce. Prościej mówiąc lokaty są likwidowane bądź wygasają, a gotówka zamiast zostać położona ponownie, zostaje na rachunkach bieżących gospodarstw domowych. Nie jest inwestowana ponownie na lokaty bankowe. Pozostają zatem do dyspozycji konsumenta. Ludzie, co widać po strukturze ich wydatków są bardziej skłonni do ryzykowania oszczędności w poszukiwaniu wyższych rentowności.

Kolejny pakiet drogą do kryzysu?

Sprawa GameStopu może mieć jednak drugie dno. Media nagłaśniając sprawę pompowania akcji tej spółki wyszczególniły olbrzymie zasługi inwestorów indywidulanych w całej sprawie. Nie jest to jednak prawdą. Za wzrostami również stały tzw. “grube ryby”, o czym świadczy choćby wytoczenie dochodzenia (na razie na poziomie stanowym) Gillowi. To analizom Keith Patricka Gilla przypisuje się olbrzymi wzrost notowań akcji GameStop. Samo śledztwo jest oznaką chęci wyciszenia tej sprawy w USA. Tutaj wchodzi czynnik, o którym pisaliśmy wyżej – pakietów i gotówki “pod ręką”, która w dużej mierze czeka na zainwestowanie. Małe spekulacje stopniowo wyrastają na rynku chcąc naśladować i powtórzyć “sukces” GameStopu. Łącząc te fakty z wypowiedzią Esther George, która również wpływa na politykę FEDu (powiedziała, że to nie moment na dyskusje na temat zmniejszenia luzowania) oraz strukturą wydatków i oszczędności gospodarstw domowych mamy odpowiednią kombinację do tego, by inflacja na ryzykownych aktywach miała się bardzo dobrze. Mówiąc ogólnie, wzrosty rynku akcyjnego i ryzyko tworzenia się sytuacji takich, jak na GameStopie znacząco wzrasta. Dolar, jako drugoplanowy beneficjent tej decyzji racjonalnie patrząc powinien się osłabiać w długim terminie z racji rozwodnienia jego ilości na rynku. Z drugiej jednak, jak pokazał ubiegły tydzień wystarczy drobna poprawa makroekonomiczna wskaźników, by szał na rynkach akcyjnych wytracał tempo. W związku z tym, choć racjonalnie można zakładać, że USD w długim terminie (powyżej 12 mc) powinno osłabiać się do koszyka walut głównych, tak nastroje wspierające te założenie już nie są tak oczywiste. Można by śmiało nazwać je kruchym optymizmem. 

Nigdy nie jest za dużo…

Wycena indeksów dużo mówiła o zaangażowaniu kapitału i inwestorów na rynku akcyjnym. Ostatnie dane z rynku pracy podsycają apetyt na większy pakiet fiskalny przez co, powrócił on ponownie na usta polityków. Z pewnością dodatki dla bezrobotnych będą utrzymane tak długo jak trzeba, z racji hojności rządzących. W planach jest także między innymi zwiększenie minimalnego wynagrodzenia. 

Jak widać na przełomie pięciu lat, realny wzrost wynagrodzeń w USA nie był tak nisko. Sięgając w jeszcze odleglejsze podobny (choć nadal płytszy!) pik obserwowaliśmy dopiero w 2008 roku. Dalsze wsparcie ze względu na sam rynek pracy będzie zatem wciąż głównym tematem rozmów. Zdaniem doradcy ekonomicznego Bidena, koszt związany z rodzącą się inflacją jest o wiele mniejszy niż potencjalne zagrożenie związane z nierobieniem zupełnie niczego pod względem wsparcia dla Amerykanów. Ciężko wobec tego nawet przy pojedynczych głosach sprzeciwu, uznać propozycje (nawet wygórowane) za zbyt kosztowne czy rozrzutne. Istnieje silna presja ekonomiczno-społeczna na hojne wspieranie koniunktury. Na ile te rozwiązania będą efektywne w przyszłości? Tego nie wie nikt. Pieniądze w którymś momencie przestaną być drukowane. Może dojść zatem do pewnej anomalii na rynku. Pomimo tego, że koniec pakietów będzie w dużej mierze oznaczał przywrócenie gospodarek do życia, tak z drugiej strony napompowane tym rozmachem niemalże do granic ryzykowne aktywa zaczną powoli powracać do swoich fundamentalnych korzeni (możliwa kilkunastoprocentowa przecena na rynku). Trudno uwierzyć w scenariusz, gdzie koniec pakietów nie zrobi na nikim wrażenia, a wzrosty i wybijanie historycznych szczytów będzie w najlepsze kontynuowane. 

Dolar i Euro w najbliższych dniach

O ile dolar przybierał na sile, tak euro pod koniec tygodnia (w obliczu gorszych wyników z rynku pracy) pokazało nieco siły. Sytuacja unijnej waluty jest najciekawsza patrząc na nią przez pryzmat Włoch. Są pogłoski o tym, że obecny prezydent Włoch ma zapytac Mario Draghiego o to, czy nie chciałby objąć funkcji premiera i wyprowadzić kraj z obronną ręką z kryzysu. W gwoli przypomnienia Draghi znany jest także jako “Super Mario” i były przewodniczący Europejskiego Banku Centralnego. Informacja ta może działać pozytywnie na rynek Euro, gdy Draghi potwierdzi oficjalnie przyjęcie tej funkcji. Na razie euro słabnie w obliczu dolara. Amerykańska waluta krótkoterminowo może wyceniać jeszcze nieciekawe dane z rynku pracy. Trudno powiedzieć, czy były one dobre czy złe. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia i obecnie trudno jednolicie stwierdzić, który wariant – słabszego czy silniejszego raportu był dla rynków lepszy. Z perspektywy dolara kiepskie publikacje o zatrudnieniu powinny go krótkoterminowo osłabić, co w ubiegłym tygodniu się stało. Nie mniej jednak nie oczekuję trwałego efektu i w najbliższych dniach jest spora szansa na odrobienie tych strat. Tymczasem złotówka istotnie umocniła się wobec EUR i USD.

Powyższa analiza nie jest w żadnym przypadku rekomendacją inwestycyjną i stanowi wyłącznie prywatną opinię jej twórców.