Firmy, które doświadczyły ryzyka walutowego na własnej skórze.

Uczestniczyliśmy w trzech spotkaniach z przedsiębiorcami, którzy doświadczyli ryzyka walutowego na własnej skórze. Publikujemy ich historie, trochę jako przestrogę, trochę, aby rozpocząć debatę wśród firm dotyczącą zarządzania tym obszarem we własnych firmach. Uczmy się na cudzych błędach.
Do pierwszego poparzenia
Firmę zarejestrowaną w województwie podkarpackim poznałem jeszcze podczas pracy w banku. Jest importerem japońskich, koreańskich i chińskich baterii sprzedając je na terenie całego kraju. Z kontrahentami rozlicza się głównie w dolarze amerykańskim, z 3- miesięcznym terminem płatności.
3 miesiące dla kursu dolar-złoty to możliwość pojawienia się ogromnej zmienności, a tym samym nadzwyczajnych zysków lub straty. Prezes Spółki był jednak zawsze przeciwny zawieraniu transakcji terminowych, bo jak sam twierdził – jest to spekulacja.
Twarde dane
Jednakże, spójrzmy na twarde dane. Tylko między 2012, a 2014 rokiem kurs dolar-złoty spadł 60 groszy (czyli 17%), a od roku 2017 do 2019 wzrósł 80 groszy (25%). Teraz pytanie: co w sytuacji, jak masz zakontraktowaną na rok dostawę po stałej cenie w walucie z marżą 20%? Odpowiedź brzmi: to zależy. Jak kurs rośnie, a ja sprzedaje w walucie – zarabiam. Jak kupuję w walucie – tracę. Czy zatem pozostawienie sytuacji samej sobie nie jest właśnie spekulacją?
Niestety taka sytuacja spotkała Prezesa Zarządu opisywanej tu spółki. Do roku 2014 jego kontrakty praktycznie nie przynosiły zysku, a Spółka jak mantrę powtarzała – forwardy to niebezpieczeństwo.
Decyzja firmy
W 2014 roku, kiedy kurs zaczął się odwracać firma faktycznie zaczęła robić forwardy, ale jednocześnie skróciła okres kontraktów handlowych. Dzięki temu faktycznie zaczęła być z powrotem rentowna (pomimo wzrostu kursu dolar-złoty). Eliminacja ryzyka walutowego zapewniła firmie długoterminową korzyść w postaci stabilizacji marży handlowej.
Hedging vs. konkurencja
Szczecińska fabryka sprzedawała do Niemiec różne akcesoria, czyli mówiąc językiem walutowym była eksporterem i rozliczała się w euro.
Przez kilkanaście lat doświadczyła zmienności kursów walut, ale średniorocznie na tym wychodziła na zero. Podczas przedłużania umowy kredytowej dowiedzieli się o możliwości zawierania transakcji forward. I faktycznie – zaczęli je stosować.
Początkowo dobrze na tym wychodzili. Jednakże później okazało się, że konkurencja tego nie robi i mogą zaproponować klientom lepsze ceny. Z tego powodu, iż nie mieli nisko sprzedanego euro na termin w przyszłości.
Sytuacja się zmienia
Spółka postanowiła zrezygnować z transakcji forward. Oczywiście jak to zwykle bywa – w najgorszym dla siebie momencie. Po pewnych przemyśleniach i ustaleniu strategii okazało się, że ryzyko walutowe jest na tyle groźne, że nie można jego traktować jak czegoś pobocznego i musi być postawione w centrum zarządzania ryzykiem finansowym w firmie. Firma podjęła kroki, aby skrócić czas trwania kontraktów i zabezpieczać ekspozycję walutową na krótszy czas. Dzięki temu wyzbyła się ryzyka, że konkurencja może zaoferować lepsza cenę za towar.
Koncepcja zabezpieczenia walutowego wypracowana latami
Firma spod Warszawy stosowała transakcje forward już ponad 10 lat temu. Przechodziła przez wszystkie etapy, przez jakie można przejść stosując transakcje forward. Przechodziła przez etap klienta z pierwszego i drugiego przykładu. Ostatecznie wypracowała własny modelowy system zarządzania ryzykiem walutowym wypracowany przez lata działalności operacyjnej.
Jak to działa?
Najważniejsze zasady to zabezpieczanie 25% ekspozycji w momencie złożenia zamówienia na surowce, kolejne 25% w momencie gdy jest on już na statku. Dalej gdy przybywa do portu w Polsce zabezpieczamy kolejne 50% ekspozycji danego kontraktu. Wtedy pozostaje miesiąc do płatności. Tym sposobem firma eliminuje, poza ryzykiem walutowym, jednocześnie możliwość jakiejkolwiek awarii i zdarzeń losowych.
Każda firma to odrębne zasady handlu i wewnętrznych procesów. Trefix pomaga monitorować ryzyko walutowe i wesprzeć przedsiębiorstwa w szybszym i opartym o dane proesie podejmowania decyzji związanych z wymianą walut.
Zobacz też:
Frank szwajcarski – dlaczego (nie?)warto?
Transakcje forward – co to jest. Jak z nich korzystać i jak pomagają zarządzać marżą handlową.
Masz pytania?
Napisz do nas: trefix@trefix.co.
Trefix Team