Toksyczne opcje vs. „ubezpieczenie kursu” – smak utraty płynności a smak bezpieczeństwa walutowego – Trefix pod lupę bierze temat opcji walutowych.

trefix-sign-up

Podejście do opcji walutowych

Jedni opcje walutowe chwalą, inni przeklinają. Część firm zabezpiecza ryzyko walutowe transakcjami forward.

Inne firmy nie robią nic, a pozostałe wykorzystuje opcje walutowe. Jaki wpływ na ryzyko kursowe i walutowe mają opcje walutowe?

W przypadku zabezpieczenia ryzyka walutowego wielu przedsiębiorców wykorzystuje transakcje forward. Za ich pomocą można zmarginalizować istotność ryzyka kursowego dokonując transakcji forward w momencie zawarcia kontraktu handlowego. Jednocześnie na pytanie dealera w banku: A może opcje walutowe? odpowiedź brzmi Co Pan oszalał ???? Będę robił tylko transakcje forward. Do tego wtórować będzie Księgowość łapiąc się za głowę i mówić: Jak księgować różnice kursowe na opcjach walutowych? Wyjaśniamy fakty i mity na temat opcji walutowych, tych normalnych oraz tych toksycznych. Czy za ich pomocą można zarządzać ryzykiem walutowym? Tak samo, gorzej czy lepiej niż w przypadku transakcji forward?

Na start – czysta definicja opcji walutowych

Opcja walutowa to instrument finansowy, gdzie jedna strona nabywa prawo do określonej rzeczy, a druga otrzymuje obowiązek realizacji tego prawa w zamian za opłatę. W przypadku opcji walutowych pierwsza strona nabywa prawo do zakupu lub sprzedaży waluty po z góry określonym kursie, a druga strona ma obowiązek realizacji tego prawa (musi sprzedać lub kupić walutę pierwszej stronie po określonym kursie), ale w zamian za to otrzymuje wynagrodzenie (w przypadku opcji walutowych – premie opcyjną).

Przykład – jako przedsiębiorca kupujesz od banku opcję call, czyli prawo do zakupu waluty po określonym kursie. Np. nabywasz prawo do zakupu 100,000 EUR po 4,3000 na termin 30/06. Bank pobiera opłatę, czyli tzw. premię opcyjną w wysokości np. 5000 zł.

Jeśli na koniec czerwca fixing NBP znajduje się poniżej kursu 4,3000 to nie masz obowiązku zakupu waluty po kursie 4,30000 (tak działałaby transakcja forward). Tutaj opcję porównam do ubezpieczenia – kupiłeś ubezpieczenie za 5000 zł, z którego teraz nie skorzystasz. Opcja wygasa bez realizacji, a Ty kupujesz walutę po kursie bieżącym u dealera w banku np. Po 4,2650 jeśli taki poziom jest oferowany w danym momencie.

Z drugiej strony, gdyby w czasie do końca czerwca kurs poszedł do góry do poziomu 4,4000 – korzystasz z ubezpieczenia i bank ma obowiązek dostarczyć Ci 100,000 EUR po kursie 4,3000. Strata na Twojej ujemnej różnicy kursowej wynosi 10,000 PLN, ale jednocześnie otrzymujesz przychód finansowy w wysokości 10,000 PLN, który eliminuje negatywny wpływ różnic kursowych. Twój jedyny koszt to koszt prowizji, czyli premii opcyjnej w wysokości 5,000 PLN.

Analogicznie wszystko wygląda w przypadku Opcji Put, czyli prawa do sprzedaży waluty po określonym kursie. Umawiasz się z bankiem, że masz prawo do sprzedaży np. Euro na złote po 4,3000. Jak po terminie zapadalności kurs jest powyżej – nie korzystasz z zakupionego prawa (ubezpieczenia), a sprzedajesz walutę po kursie bieżącym u dealera walutowego. Jeśli jest poniżej – korzystasz ze swojego prawa, ujemne różnice kursowe pokrywasz przychodem z opcji walutowych.

Stąd, zakup opcji walutowych może być traktowany jako element strategii zarządzania ryzykiem walutowym. Podobnie jak w przypadku transakcji forward przyczyniają się do eliminacji ryzyka kursowego.

Z pojedynczych opcji walutowych można tworzyć strategie opcyjne, dzięki którym można np. uniknąć opłaty z tytułu premii, ale jednocześnie nasze “nieskończone prawo” do skorzystania z dużo lepszego kursu zostaje wyeliminowane w pewien sposób (np. strategia korytarz lub strategia partycypator). Jest to temat na jeden z kolejnych artykułów.

Co to takiego toksyczne opcje walutowe – czy służyły zarządzaniu ryzykiem kursowym

Opcje walutowe można zastosować na rynku walutowym oraz… rynku stopy procentowej. Jednym z takich instrumentów są transakcje CIRS, które w teorii pomagają zarządzać długiem zaciągniętym w obcej walucie. Są to transakcje, gdzie jeśli mamy finansowanie np. w walucie euro możemy umówić się z bankiem na cykliczną wypłatę różnic kursowych między złoty, a euro z oprocentowaniem w drugiej walucie, dzięki czemu pozbywamy się ryzyka walutowego wynikającego z tej transakcji. O ile jest to wykorzystywane pod realne przepływy: firma ma finansowanie, chce zamienić walutę czy stopę procentową – jest to w porządku.

Problem powstaje, gdy firma finansowania nie ma i chciałaby zarabiać np. na długoterminowym spadku kursu EURPLN. Wówczas otwiera transakcję CIRS – spekulacyjny kontrakt, gdzie umawia się z bankiem na kurs wyjściowy 4.3000 i na kwotę 1 000 000 EUR. I wraz z każdym miesiącem następuje wypłata różnic. I jak kurs schodzi do 4.2000, firma otrzymuje środki od banku – jest to “dochód z powietrza”, firma może otworzyć taki spekulacyjny kontrakt na podstawie danych finansowych. I niestety taka sytuacja miała często miejsce w pierwszym dziesięcioleciu XXI wieku. Banki, chętnie otwierały transakcje zarabiając na spreadzie, klienci chętnie spekulowali otwierając transakcje w różnych bankach wierząc, że kurs walutowy będzie spadał i spadał.

I to na tym instrumencie upadło wiele polskich firm. Stąd, otworzyć obecnie transakcje CIRS w polskich bankach jest bardzo trudno. Generalnie – odradzamy spekulowanie środkami swojej firmy. Wykorzystywanie tego w zabezpieczeniu ryzyka walutowego jest igraniem z ogniem.

Od czego zależy cena opcji walutowej (ubezpieczenia)

Koszt premii opcyjnej zależy od kilku czynników:

  • od kursu walutowego, który chcemy “ubezpieczyć”. Im ten kurs będzie bardziej dla nas korzystny (np. gdy kupujemy walutę to chcemy zabezpieczyć kurs poniżej aktualnego), tym cena za opcję walutową będzie droższa,
  • od czasu życia transakcji – jeśli kupujemy opcję na 1 miesiąc, prawdopodobieństwo, że kurs walutowy zmieni się o pewien procent, jest niższe niż jak kupujemy opcję na 3 miesiące – nie wiemy co się wydarzy na rynku. Tym samym, druga strona transakcji (bank) bierze na siebie większe ryzyko, że będzie musiało wypłacić nam “ubezpieczenie”, czyli sprzedaż walutę po określonym przez nas kursie (ze stratą dla siebie),
  • od rynkowej zmienności – jeśli przez ostatnie 3 miesiące kurs euro-złoty zmieniał się +/- 3 grosze, opcje walutowe mogą być tańsze, niż w sytuacji gdyby ta zmienność wynosiła +/- 10 groszy. Wraz ze wzrostem zmienności rośnie prawdopodobieństwo czynnika, jak w powyższym czynniku – rośnie szansa, że bank będzie musiał nam wypłacić środki z “ubezpieczenia”.
Transakcje forward Zakup pojedynczej opcji walutowej
Cena Koszt punktów terminowych (koszt lub przychód) Koszt premii opcyjnej
Egzekucja Klient ma obowiązek rozliczenia transakcji forward Klient ma PRAWO, a nie obowiązek rozliczenia zakupu opcji walutowej

Porównajmy zatem forwardy i zaku pojedynczej opcji walutowej.

Cena:

Transakcje forward – Koszt punktów terminowych (koszt lub przychód)

Opcje walutowe – Koszt premii opcyjnej

Egzekucja:

Transakcje forward – Klient ma obowiązek rozliczenia transakcji forward

Opcje walutowe – Klient ma PRAWO, a nie obowiązek rozliczenia zakupu opcji walutowej

Jak zarządzać ryzykiem walutowym za pomocą opcji walutowych

Pojedyncze, zakupione opcje walutowe są jednym ze skutecznych narzędzi do zarządzania ryzykiem walutowym. Ryzyko kursowe dzięki nim zostaje wyeliminowane, jeśli zostaje zawarte na wartość kontraktu. Mamy kupione ubezpieczenie na dany poziom kursu. Jak kurs walutowy jest korzystniejszy po cenie bieżącej w banku – opcja wygasa, nasza firma kupuje lub sprzedaje walutę w banku, a nasz jedyny koszt to koszt tzw. premii opcyjnej, która została zapłacona na samym początku.

Warto spotkać się z dealerem walutowym w swoim banku i porozmawiać na temat zalet i ryzyk związanych z poszczególnymi rozwiązaniami do zabezpieczenia ryzyka walutowego w firmie.

Więcej przykładów na temat opcji walutowych znajdziesz w naszym e-booku Jak zarządzać ryzykiem walutowym. Możesz go pobrać z tej strony >>>

Jeśli chcesz wiedzieć, jakie błędy popełniają klienci zawierając transakcje forward sprawdź tutaj.

Banki, instytucje płatnicze i kantory internetowe – czym różnią się poszczególne podmioty pod względem BEZPIECZEŃSTWA, procesu, zarządzania ryzykiem walutowym, czy ceny usług.

Czy dolar-złoty ma swoją cenę, a skąd kantor internetowy bierze kursy – różne ciekawe pytania i odpowiedzi znajdziesz tutaj.

Masz pytania?

Napisz do nas: trefix@trefix.co.

Trefix Team